„A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie.” Flp 4,19
Ogłaszałam to
Słowo Pana nad nieciekawą sytuacją w mojej pracy, ufałam i oczekiwałam zmian.
Jednocześnie byłam gotowa podejmować kroki aby tą sytuację zmienić.
Nieciekawa
sytuacja polegała m. in. na tym, że pojawiła się wielka niepewność, co do
przyszłości działu, w którym pracowałam. Ma on zostać sprzedany do innej firmy –
to jedyna oficjalna informacja przekazana pracownikom. Natomiast wszelkie
szczegóły są niejasne… Czy zostaną sprzedane tylko kontrakty z klientami i
sposób ich obsługi czy nowa firma przejmie również pracowników? To są wielkie
niewiadome do dziś.
Nie chciałam
czekać na to aż np. stracę pracę. Modliłam się o to, by Pan Bóg zaspokoił moją
potrzebę i dał mi inną pracę. Ogłaszałam Bożą obietnicę. I rozsyłałam swoje cv.
Niestety nie otrzymałam odpowiedzi, ale ufałam i czekałam dalej. Pojawiła się
wewnętrzna rekrutacja, w której wzięłam udział. Wybrano kogoś innego. W tym
czasie czułam pokój w sercu i wiedziałam, że jeśli jakieś drzwi zamykają się
przede mną, to na pewno spotkam takie, które Pan Bóg przede mną otworzy.
Wzięłam udział
w kolejnej rekrutacji wewnętrznej. Tym razem … również wybrano kogoś innego…
ale to nie koniec. Dyrektor, z którym rozmawiałam, zaproponował mi inne
stanowisko w swoim dziale :) To właśnie
były te drzwi :) Zgodziłam się
i po pierwszych tygodniach pracy w nowym dziale mogę powiedzieć, że nowa praca
dała mi wiele radości :)
Czekałam na
nią kilka dobrych miesięcy, ale warto było. Dziękuję Ci Panie!