wtorek, 23 sierpnia 2016

Słuchanie Pana Boga - część 2

To wydarzyło się, gdy jechaliśmy samochodem na urlop, nad morze, ponad 500 km.
Zawsze przed dłuższą podróżą modlę się, proszę Boga o to, żebyśmy bezpiecznie i spokojnie dojechali do celu. Tym razem, mniej więcej w połowie trasy, kiedy prowadził mój mąż, a ja miałam chęć się zdrzemnąć (miałam już zamknięte oczy) poczułam przynaglenie by pomodlić się bardziej konkretnie, to znaczy o męża. Zastanowiłam się chwilę co może być potrzebne kierowcy, pierwsze co przyszło mi do głowy to refleks, a potem jakby szybko Pan Bóg podpowiedział mi, że czujność i mądrość. Pomodliłam się więc o czujność, refleks i mądrość. W tej samej chwili, w której skończyłam coś zaczęło się dziać z samochodem. Z powodu zamkniętych oczu zupełnie nie wiedziałam jaka była przyczyna ani co się dzieje. Krzyknęłam "Jezu ratuj!"
Wpadliśmy w poślizg na autostradzie i kiedy w końcu się zatrzymaliśmy okazało się, że obróciło nas o 180 stopni i stoimy na awaryjnym pasie. W tym czasie nie jechały za nami inne samochody.  Nic się nam nie stało, jedynie samochód nieco ucierpiał, ponieważ otarł się dwukrotnie o barierki. Ale był sprawny, więc pojechaliśmy dalej. 
Duch Święty jest niesamowity, że pobudził mnie do tej modlitwy..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz