poniedziałek, 2 czerwca 2014

Świadectwo - słowo wiedzy

Pod koniec kwietnia, na spotkaniu Kościoła Ulicznego, podeszłam do kobiety, która zatrzymała się przy Namiocie Uzdrowienia. Zapytałam czy chciałaby aby pomodlić się o coś. Powiedziała, że tak, o jej synka, który ma wadę serca. Przed modlitwą zaczęłam z nią rozmawiać. Opowiedziałam jej krótkie świadectwo o tym, jak Pan Bóg wyprowadził mojego syna z choroby. Później zapytałam o jej kontakty z Bogiem i w rozmowie przedstawiłam Jej prawdy Ewangelii. Pomodliłyśmy się wspólnie najpierw o nią (oddała życia Jezusowi), potem o uzdrowienie Jej synka i poprosiła jeszcze o modlitwę o swoją 12-letnią córkę, która się bardzo źle zachowuje, buntuje się itp. Na koniec wymieniłyśmy się numerami telefonów.

Mniej więcej po dwóch tygodniach Pan Bóg zaczął mi o niej przypominać. W czasie modlitw kilkakrotnie przypominała mi się jej twarz. Postanowiłam się więc do niej odezwać. Wysłałam sms-a, ona zadzwoniła do mnie i okazało się, że była zrozpaczona gdyż niewiele się zmieniło. Rozmowa jakośsię nie kleiła, ale starałam się dodaćJej otuchy. Modliłam się nadal o nią i dodatkowo poprosiłam o modlitwę kilka osób. Poczułam, że jest w Jej życiu jakieś zło, które hamuje działanie Boga. Nie miałam pojęcia co to może być i modliłam się aby Bóg to wyprowadził naświatło, aby objawił… W pewnym momencie usłyszałam wewnętrzny głos „wróżbiarstwo i tarot” i poczułam przekonanie od Boga, że to właśnie jest powodem.

Zastanawiałam się co powinnam zrobić z tą informacją. Wydawało mi się, że gdy zadzwonię do niej i bezpośrednio zapytam czy zajmuje/zajmowała się wróżbiarstwem i tarotem to może to zostać źle przez nią odebrane. Pomyślałam, ze może ona zadzwoni do mnie znowu, to wtedy zapytam. I tak odłożyłam na trochę tą sprawę. Po kilku dniach pomyślałam, że to był błąd, że trzeba było od razu zadzwonić. Nie po to otrzymałam objawienie, żeby zatrzymać je dla siebie.
Odezwałam się więc ponownie do tej kobiety i choć miałam myśli, że być może uzna mnie za wariatkę, zapytałam:
- Czy zajmujesz lub zajmowałaśsię kiedyś wróżbiarstwem i tarotem?
- A to widać??? – zapytała zdumiona, po czym potwierdziła, że jest w to zaangażowana.
Opowiedziałam jej, że tego nie widać, ale że Pan Bóg dał mi taką myśl, co świadczy o tym, że chce działać w Jej życiu i chce ją od tego uwolnić. Opowiedziałam jej co Boże Słowo mówi na temat wróżb, pomodliłyśmy się wspólnie przez telefon i podjęła decyzję, że skończy z tym i pozbędzie się wszystkich rzeczy z domu. Wspomniała też, że miała wcześniej takie myśli, że wróżbiarstwo jest złe, czyli Duch Święty przekonywał ją o grzechu.
Dodała, że po naszej modlitwie zauważyła pozytywną zmianę w zachowaniu córki („aż zastanawiałam się czy coś się jej stało”). Chwała Bogu!

Mam nadzieję, że okaże Bogu posłuszeństwo i zobaczy przełom w swoim życiu. Modlę się o to i dziękuję Bogu,że pomimo mojej opieszałości pozwolił mi na przekazanie tego słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz